Stół nie dla vipówPozostałe stoły miały, jak zwykle, obrusy nie pierwszej świeżości i pognięcione. Nie było na nich ani serwetek, ani przypraw. Leżały jedynie sztućce. Właśnie zajęliśmy miejsce i znosiliśmy potrawy na stół. Pytanie, dlaczego na stołówce tak pusto - nie ma gości. Otóż, z uwagi na stanowisko rezydenta OAZISA, twierdzącego, że pozostanie w hotelu aż do kolacji, żeby sprawdzić zastrzeżenia gości co do czystości i potraw, dyrekcja hotelu otworzyła stołówkę o godzinę wcześniej, o czym nie powiadomiono gości. W ten sposób na stołówce był zupełny "luz". Godzinę wcześniej na stołach pojawił się również PEŁNY zestaw potraw (chyba ściągnięty z hotelu Kheops) oraz kartki przy poszczególnych potrawach z ich nazwami w języku angielskim. Po drugiej stronie stołu szwedzkiego stało, w białych kitlach, pięciu kucharzy. Była to tunezyjska fatamorgana - widok, jak podczas pochodu 1-majowego w PRL.